Miało być o śniadaniu….
Miało być o moim śniadaniu z Marianną. Ale nie będzie bo muszę jakoś zaprotestować p-ko cenzurze ! „Przychrzanić?” Nie używam takich słów. W oryginale było znacznie grubiej….
Możecie więc się oblizywać bo nie tylko, że Marianna była w negliżu, ale podano małe chrupiące naleśniki z syropem klonowym.
Kategoria: Marianna i Jej Specjały
Styczeń 22nd, 2012 at 12:48
mmm.. chrupiace nalesniki.. juz niedziela i poraz obiadowa, wiec to zostawie na sniadanie w przyszly weekend 🙂 A czy podano je do lozka?
Styczeń 23rd, 2012 at 16:30
Łóżko to kawka i inne przyjemności, a naleśniki z syropem klonowym to przy stole z serwetkami